wtorek, 10 stycznia 2017

Piłka nożna ponad wszystko! cz. 37.



Krakowska zmyłka,
czyli roszady klubowe górą.

   Po przegranym meczu o mistrzostwo opinia publiczna żyła zapowiedzianym spotkaniem z „Wisłą”.  Tym bardziej, że wiślacy niedawno zremisowali z „Cracovia” i pokonali „Pogoń”.  Mecz 12 października sędziował Vogt. „Czarno-niebiescy” swoim zwyczajem od samego początku narzucili tempo i swój styl gry. Co przyniosło im już prowadzenie w pierwszej połowie. Prasa podaje różne wyniki „Illustriertes (Österreichisches) Sportblatt“  podaje 2:1, a „Silesia“ 3 : 1!  Obie gazety podkreślają, że mecz mógł się podobać, a „wiślacy” zaprezentowali ciekawą kombinacyjną grę. Ta wygrana (5:2) z której bardzo się cieszono nie uwzględniała tego, że „Wisła” przyjechała do Bielska w... rezerwowym składzie. Dwóch piłkarzy odniosło kontuzje podczas gry z „Pogonia”, a czterech kolejnych klub postanowił „oszczędzić” na następne spotkanie, o czym dowiedziano się dopiero z końcem miesiąca. 

   19 października  pełni optymizmu bielszczanie spotkali się „na górce z „Cracovia”. Onegdaj rozegrała Cracovia match w Bielsku z tamtejszym klubem sportowym. Bielsko należy do pierwszych klubów śląsko-morawskich, a udział członków tego klubu w zawodach Morawy - Śląsk - Galicya w Krakowie zadecydował o zwycięstwie Związku morawskiego.
Cracovia wyjechała w składzie osłabionym, dwóch bowiem grało z rezerwy. Nadzwyczaj twarde i nierówne boisko utrudniało posuwanie się piłki. Toteż przez pierwszy kwadrans gra miała charakter chaotyczny. Niedługo jednak odzyskuje krakowska drużyna swą sprawność i przypuszcza jeden atak po drugim do bramki Bielszczan. Ataki te pod względem precyzyi i kombinacyi wzbudzały podziw wytwornej publiczności. Przewagi swej jednak przed pauzą Cracovia nie wyzyskała. 



Po pauzie Cracovia rozpoczyna grę w szalonem tempie. W 6 m. uzyskują biało-czerwoni przez Kowalskiego pierwszego goala. Zachęcona tem nasza drużyna podwaja tempo i już w cztery minuty później uzyskuje przez Sznejdra drugiego, a w niespełna 2 m. strzela Dąbrowski trzeciego goala. Nie zraża to wcale Bielszczan, przeprowadzają wcale udany atak, który kończy się punktem dla nich.
Wyczerpani fizycznie Niemcy starają się wynik dotychczasowy zatrzymać; toteż energicznie bronią swej bramki.
   Cracovia atakuje bez przerwy, jednak bez rezultatu. Dopiero dwie minuty przed końcem strzela Sznejder czwartą i ostatnią bramkę.
   Po skończonym matchu urządzili Cracovii licznie zebrani Polacy, serdeczną owacyę.
Wyróżnili się z Bielska: Lady, Georgiades i bramkarz; z Cracovii: Dąbrowski, Ziemiański, Synowiec i Kowalski.

   Mecz zakończył się wynikiem 1:4 dla gości. Gazety zgodnie potwierdzały, że w pierwszej połowie gra była wyrównana, natomiast w drugiej warunki gry narzucili piłkarze w „biało-czerwonych” koszulkach.   
   Ostatnią informacją związaną z piłką nożną jaka pojawiła się w prasie w roku 1913 była wiadomość o tym, że Oskar Gröger z BBSV został zawieszony.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz