poniedziałek, 28 lipca 2014

Kronika kryminalna - lipiec 1914 cz. 5


                                                       Odwaga w polityce drogo kosztuję

    O tym, że strzelenie gafy w polityce, czyli powiedzenie głośno prawdy bywa bolesne nieraz przekonał się poseł Jan Zamorski. Tym razem Zamorski został znieważony w kawiarni w Krakowie przez dwóch akademików należących do wojskowej organizacji „Strzelec” kierowanej przez Józefa Piłsudskiego. Członkowie organizacji poczuli się urażeni tym, że Zamorski zwrócił uwagę, że władza prześladuje i kontroluje TG „Sokół”, a popiera i sponsoruję „Strzelca”, który zamienia się grupę płatnych agentów.
Warto przypomnieć, że kilka miesięcy wcześniej z komisji tymczasowej odeszli pp. Stadnicki i Włodzimierz Tetmajer. Poseł Tetmajer odszedł ze względu na to, że odkrył iż Komisja Tymczasowa i „Strzelec” biorą pieniądze od państw zaborczych!!! Z tego też powodu na ich dążenia narodowe trzeba patrzeć z dużą ostrożnością... W odpowiedzi na to akademicy Piątek i Sawicki dokonali napadu na p. Zamorskiego. Taki sposób rozprawiania się z przeciwnikami politycznym i jest prostem bandytyzmem, które potępić musi zgodnie cała opinia polska. Doprowadzić to musi w konsekwencyi do takiego zdziczenia życia publicznego, że w końcu stronnictwa nie będą walczyć argumentami lecz zadowolą się urządzaniem napadów osobistych na przewódzców przeciwnych grup politycznych. Ostatni wypadek zapoczątkowania tej ery bandytyzmu tem większe wywołał oburzenie, że ofiara jego padł człowiek tak zasłużony i takiem poważaniem się cieszący w najszerszych kołach naszego społeczeństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz