czwartek, 17 czerwca 2021

Bielsko-Biała ma wspólnych 70 lat cz. 41 Czerwiec 1951

 Plan 6-letni
"Zaopatrzenie wprawdzie nienajlepsze ale Be-Fa-Ma obniżyła koszty" – informował tytuł jednego z artykułów „Trybuny Robotniczej” dotyczący Bielskiej Fabryki Maszyn Włókienniczych. Duży tekst przedstawiał trudności tej firmy w osiągnięciu złożeń planu 6-letniego. Warto dla zobrazowania ówczesnej organizacji pracy przytoczyć jego fragment, które obrazują socjalistyczne podejście do pracy. Otóż w roku 1951 zakład rozpoczął produkcję nowych, dotychczas nieprodukowanych maszyn. Były one przewidziane zarówno w planie ilościowym, jak i zaopatrzeniowym, ale potrzebne półfabrykaty nie nadeszły. Oprócz trudności w zaopatrzeniu – wyłoniła się druga w postaci niedokładnego sporządzenia dokumentacji technicznej przez Centralne Biuro Konstrukcyjne CZP Włókien Sztucznych. Błędy zostały wykryte dopiero przy montażu maszyn i trzeba było je naprawić, co naturalnie spowodowało stratę czasu i zdwoiło niepotrzebnie pracę fachowców. Nie dotrzymywane były również umowy na dostawę staliwa potrzebnego do produkcji....
Pewnie czynniki partyjne zajęłyby się naprawą tego stanu i powołałyby odpowiednią komisję, ale nie miały czasy, gdyż organizacja partyjna nie zrealizowała w pełni uchwały egzekutywy KW o pracy z kandydatami. Okazało się, że przyrost nowych członków partii został spowolniony nie tylko na PKP, ale w całym przemyśle odzieżowym. Zauważono nawet niepokojący ubytek kobiet wśród kandydatów. U „Magi” czy w „Lenko” nie przyjęto żadnego nowego członka do partii. Dlatego autor tekstu Roman Grzywnowicz wyzwał, aby rozwinąć szeroko kampanię polityczno-wychowawczą wśród bezpartyjnych kobiet i młodzieży w zakładach pracy.
W tym samym czasie odtrąbiono sukces podczas budowy Nowych Tych. Jak się okazuje, Zjednoczenie Budownictwa Miejskiego w Bielsku-Białej zastosowało tam metodę inż. Malcewa. Osławiona metoda zakładała, że transport materiałów budowlanych odbywa się w pojemnikach, dzięki czemu na plac budowy dociera mniej stłuczonej cegły. Próbę uznano za sukces, chociaż zalecono wspomniane pojemniki zmodyfikować, gdyż miały braki techniczne.

Partia i rząd nie były zadowolone z pracy Zakładowego Klubu Sportowego Budowlani Bielsko. Klub nie realizował uchwał Biura Politycznego KC PZPR w sprawie kultury fizycznej i sportu. Jego głównym przewinieniem było to, że nie nakłania swoich członków do zdobywania odznaki SPO, lecz tylko prowadzi pracę w swoich sekcjach. Co zostało uwidocznione w sprawozdaniach przedstawionych na spotkaniu. Takie działania uznano za obce dla socjalistycznego sportu.
Jesteśmy przekonani, że obecni na sali: przewodniczący MKKF ob. Janiszewski i przedstawiciel KM PZPR Lorenc wyciągną z tego pseudoorganizacyjnego spotkania odpowiednie wnioski i spowodują, ż ZKS Budowlani Bielsko spełniać będą rolę, jaką im wyznaczyła nasza partia i rząd. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz