poniedziałek, 16 września 2019

1939 rok w Bielsku i Białej cz. 6





W oczekiwaniu na wojnę

    O prawdopodobieństwie wojny mówiono od początku roku. Czynione były rozliczne przygotowania. Jednak wszyscy mieli nadzieję, że na prężeniu muskułów się skończy. Przecież mieliśmy sojusz z Francją i Anglią, a jednocześnie pakt o nieagresji z Rosją i Niemcami.
Mimo to nad Białą widać było wyraźnie, że atmosfera pomiędzy ludźmi, mówiąc kolokwialnie, gęstniała. W obliczu zbliżającego się konfliktu szczególnie pewni siebie poczuli się nacjonalistycznie usposobieni.


Wojna edukacyjna i na języki

Bardzo częstym powodem konfliktów było podkradanie polskich dzieci do niemieckich szkół. Szkoły te cierpiały nieustannie na brak uczniów, zachęcały więc, aby polscy rodzice posyłali do nich swoje pociechy. Polacy takie postępowanie, szczególnie w tak napiętej sytuacji międzynarodowej, odbierali jako wynarodawianie i renegactwo. Piętnowali takie działanie, a równocześnie drwili z idei czystej rasy, która jakoś nie obowiązywała w oświacie. Z dużym niesmakiem komentowano więc zapisanie przez Bartłomieja Mendroka z Bielska swoich dzieci do niemieckiej szkoły. Mendrok, mistrz betoniarski, zatrudniony był przy robotach publicznych na budowie zapory w Rożnowie.
Jednak te pojedyncze zapisy polskich dzieci do niemieckich szkół niewiele znaczyły, ponieważ powszechniejsza była tendencja odwrotna - w tym samym czasie rodzice w Hałcnowie przepisali z niemieckiej do polskiej szkoły 76 dzieci, a w Lipniku 65. Dla lipnickiej szkoły niemieckiej na dobrą sprawę oznaczało to od września likwidację, gdyż utrzymywanie personelu dla pozostałej garstki dzieci nie miało sensu.

Coraz częściej niemieckie sklepy i firmy, które do tej pory używały dwujęzycznych szyldów i napisów, teraz przeszły wyłącznie na niemiecki. Tak było z interesem Bittmana w Bielsku przy ul. 3 Maja. Właściciel fabryki wędlin Franciszek Schubert wydał nowy kalendarz tylko w języku niemieckim.
    Nie oznacza to jednak, że wrogość narodowa i niechęć czaiły się każdym rogiem. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że wybór na wiceburmistrza Białej Stanisława Kuśnierza, którego wystawiło Polskie Chrześcijańskie Zjednoczenie Gospodarcze, poparli zarówno radni Niemcy, jak i Żydzi.

1 komentarz:

  1. interesujący wpis i bardzo interesujące dane.
    Dodam ,że to jak wyglądało kształcenie i polsko-niemieckie relacje w Bielsku były opisane m.in w we wspomnieniach samego Gustawa Morcinka, który w Bielsku chodził do szkoły średniej(!?).
    Lukasz Loranc WroclawWilkowice

    OdpowiedzUsuń