poniedziałek, 28 lutego 2022

Pamiętniki Edwarda Zajączka

 

W Muzeum Historycznym w Bielsku-Białej 25 lutego odbyło spotkanie poświęcone Edwardowi Zajączkowi, kapitanowi Wojska Polskiego, konspiracyjnemu działaczowi Związku Walki Zbrojnej zamordowanemu w KL Auschwitz w 1942 r., uhonorowanemu pośmiertnie tytułem zasłużonego dla Bielska-Białej.



Pretekstem do zorganizowania uroczystości była 80. rocznica jego śmierci w KL Auschwitz oraz przekazanie przez wnuka Edwarda Zajączka Krzysztofa Tomasika dokumentów i pamiętników zamordowanego. 



- Kim był dziadek Edward? Na pewno kochającym mężem i tatą. Choć w domu do pełni szczęścia brakowało stabilności. Nieustanne wyjazdy Edwarda na zebrania, spotkania, wiece i manifestacje były trudne do zaakceptowania dla żony Zofii. Na pierwszym miejscu stawiał pracę społeczno-polityczną. Prowadził życie ascety. Względem siebie niezwykle wymagający. Był bezkompromisowy w sprawach wiary i moralności- wspominał Krzysztof Tomasik, wnuk Edwarda Zajączka.



Drugim wykładowcą był politolog dr Andrzej Grajewski, który przybliżył postać bohatera spotkania. Szczególnie skupiła się na ostatnim okresie jego życia. Po aresztowaniu i przejściu brutalnego śledztwa w bielskiej siedzibie gestapo i przewiezieniu do Katowic trafił do obozu koncentracyjnego, gdzie otrzymał numer 7529 i został zakwalifikowany jako więzień polityczny. W lutym 1942 r. przed osadzeniem w bloku śmierci Niemcy przesłuchiwali go w Katowicach. Wtedy otrzymał propozycję wydania współpracowników w zamian za perspektywę przeżycia. Po umieszczeniu w bunkrze głodowym trwało nadal brutalne śledztwo. Zabił go kapo. Niezwykle poruszającym fragmentem było przywołanie przez Andrzeja Grajewskiego świadectwa współwięźniów Romana Taula i ks. Konrada Szweda z ostatnich dni Edwarda Zajączka w KL Auschwitz.



Natomiast publicysta i historyk Jacek Kachel zwrócił uwagę w swym wystąpieniu na to, jak E. Zajączek był postrzegany przez mieszkańców w czasach, gdy działał w Bielsku. Przypomniał jego działalność wydawniczą i wielokrotne aresztowania dokonywane przez rządy sanacyjne.
Kluczowym momentem spotkania było przekazanie w imieniu rodziny Edwarda Zajączka archiwaliów do Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej przez Krzysztofa Tomasika.



Natomiast publicysta i historyk Jacek Kachel zwrócił uwagę w swym wystąpieniu na to, jak E. Zajączek był postrzegany przez mieszkańców w czasach, gdy działał w Bielsku. Przypomniał jego działalność wydawniczą i wielokrotne aresztowania dokonywane przez rządy sanacyjne.
Kluczowym momentem spotkania było przekazanie w imieniu rodziny Edwarda Zajączka archiwaliów do Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej przez Krzysztofa Tomasika.

 

Głos zabrał również wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Bielska-Białej Piotr Ryszka, który podziękował za tak cenne spotkanie i zapowiedział szereg uroczystości, które w tym roku samorząd miasta wspólnie ze Stowarzyszeniem Dom Polski zamierza przygotować w ramach obchodów 120-lecia powstania Domu Polskiego. W spotkaniu uczestniczyli również radni bielskiej RM: Barbara Waluś i Dariusz Michasiów.
Przed spotkaniem na zamku za duszę śp. Edwarda Zajączka modlono się podczas mszy odprawionej w katedrze św. Mikołaja. Liturgii przewodniczył ks. Krzysztof Strzelczyk, rezydent z bialskiej parafii Opatrzności Bożej.


 

piątek, 25 lutego 2022

Witkacy reklamował szczotki z Białej!


O tym, że Stanisław Ignacy Witkiewicz wielkim literatem był, wiemy wszyscy.

Jednak mało osób wie o jego związkach z naszym miastem, a dokładniej z

Białą. Jego kontakty i upodobania zaskakują.



Witkacy, który urodził się 137 lat temu, dokładnie 24 lutego 1885 roku, często

bywał w Białej Krakowskiej. Do legend miejskich przeszła jego przyjaźń z

bialską poetką Kazimierą Alberti. Prowadziła ona wraz z mężem Stanisławem,

ówczesnym starostą powiatu bialskiego, salonik literacki. W ich mieszkaniu w

kamienicy u zbiegu ul. Stanisława Staszica i placu Wojska Polskiego odbywały

się spotkania bohemy artystycznej. Stanisław Alberti recenzował na przykład

dramat Witkiewicza pt. W małym dworku, a Witkacy malował portret Kazimiery

Alberti.

O ile spotkania literackie są niejako oczywiste, to niewiele osób ma

świadomość, że Witkacy miał słabość do Kazimiery Alberti. Jednak jeszcze

ciekawsze jest, że miał słabość również do bialskich szczotek.

Artysta, będą c w mieście, odwiedzał często nie tylko swoich przyjaciół, ale

także fabrykę szczotek i pędzli, która znajdowała się tuż za rogiem mieszkania

Albertich. Witkacy osobiście kupował w niej potrzebne wyroby, a gdy nie miał

takiej możliwości, wysyłał do fabryki list z zamówieniem. Pisarz przykładał

ogromną wagę do higieny osobistej, co w latach 30. XX wieku nie było taką

oczywistością. Zalecał społeczeństwu regularne kąpiele i codzienne rytuały

pielęgnacyjne z wykorzystaniem mydła oraz szczotek właśnie!!!

Szczotki braci Sennewaldt trafiły jako jeden z nielicznych naszych produktów

wprost do literatury. W zbiorze esejów Stanisława Ignacego Witkiewicza, pt.

Narkotyki – Niemyte dusze, autor pisze nie tylko o stosowaniu używek

(krytycznie), ale zabiera głos również w sprawach higieny i zdrowia, udziela

nawet w tej materii porad.

Najlepsze są (...) szczotki firmy Braci Sennebald (Bielsko, Biała Śląsk), które

przez tę firmę polecane są do bielizny. Wszyscy, którym ofiarowałem szczotki te

(a rozdałem już przeszło dwa tuziny dla propagandy), błogosławią mnie i tę

firmę. (…) Znałem panie skarżące się na chroniczną chropawość skóry. Po

użyciu szczotek stały się gładkie jak alabastry - pisał Witkacy.

Artysta był produktami braci Sennewaldt zauroczony. W liście do żony z 27

lutego 1932 napisał: Nie uwierzysz, jak Ci powiem, że ten sklep, w którym

kupiłem cudną szczotkę Sennebaldtów  (do mycia ciała spec[jalnie]), był

sklepem (...) Wanderera, (...). Toż to cud. Zamówiłem taką szczotkę dla Ciebie!.


Ot, taka ciekawostka przy okazji wspomnienia tego wielkiego literata i malarza

w rocznicę jego urodzin. A co do daty jego śmierci, to 18 września 1939 roku popełnił

samobójstwo na wieść o ataku Związku Radzieckiego na Polskę. W 137. rocznicę jego

urodzin Rosja zaatakowała Ukrainę.


Bracia Sennewaldt bardzo dbali o swoich klientów. W odezwie reklamowej

sprzed lat czytamy: Do łaskawej wiadomości! Sądzimy, iż wolno nam wskazać

na tę okoliczność, że nasze szczotki i pędzle wyrabiamy z najprzedniejszych

surowców i produkcję tę opieramy na zasadzie: „Towar bez zarzutu –staranne

wykonanie – najniższe ceny” oraz iż jest naszym głównym staraniem zadowolić

naszych Szan. Odbiorców pod każdym względem.